poniedziałek, 15 listopada 2010

impresje / jesień tę przetrwać

http://nateczkaa.wrzuta.pl/audio/54ZeQUPQOfc/edyta_gorniak_-_nie_prosze_o_wiecej

ta pani w 870 zajmuje trochę więcej, niż jedno miejsce. siedzę na przeciwko i nie potrafię oderwać od niej wzroku. ten blond, ten brąz, ten skórzany płaszcz. przychodzi mi na myśl skrzyżowanie pekińczyka, kury nioski i pudla. jest tak krótka, że nie dotyka stopami podłogi.
kiedy miałam kilka lat, z rozkoszą uczestniczyłam w spotkaniach mamy z jej przyjaciółmi. pamiętam, jak z zainteresowaniem obserwowałam ich ogromne dłonie i nogi aż do ziemi. zastanawiałam się, jak to jest dotykać stopami podłogi. a teraz ta kwoka o twarzy kundla.
ciekawe, jak to jest nie dotykać stopami podłogi?

największa siła kryje się w zrozumieniu własnych słabości.

na rynku jest ciepło i wietrznie, rozgoryczenie nieba i dzikie tłumy zwiastują szybkie nadejście końca świata. słońce zachodzi za tą kamienicą, wiesz, tam gdzie deutsche bank i goethe institut. pamiętasz, chcieliśmy tam chodzić na niemiecki, ale w końcu nie, bo nie mie cki, bo nie i już. każdy krok zbliża nas do końca świata.

verba foliis leviora caducis.


to naturalne, że wciskasz swój ryj we wszystko, co od jakiegoś czasu było już tylko i wyłącznie moje. nie jestem zła, po prostu tutaj jest wszystko jakby inne, a ja nie do końca chcę pasować do tego tutaj.

uparcie wierzę, że w rozczulającym spojrzeniu świni kryje się jakaś głębia. i nie wiem jeszcze, że ona po prostu chce żreć.

coraz krótszy wstaje dzień
świat składa głowę do snu
i nic nie zatrzyma już jesieni