czwartek, 26 sierpnia 2010

najlepsza zabawa

ten sierpień nie ma imion. noce są cięższe od twojego oddechu, a gwiazdy nie spadają z nieba. więc nie trzeba wymawiać marzeń, bo z założenia nie mają szans spełnienia. oczywiście, jeśli nie widzisz gwiazd.
ta noc jest jak odległość między nastrojem a echem.

skoro marzenia i tak się nie spełnią, to można o nich mówić. więc dzwonię do ciebie, żeby ci o wszystkim powiedzieć, tak jestem już gotowa, nie przyjeżdżaj, sama przyjadę, właściwie to już jadę. w połowie drogi przypominam sobie, że ważność przeglądu wygasła w połowie kwietnia i że wciąż jeżdżę na zimówkach. ale zaraz, mylę, zaraz przecież przyjdzie zima, więc zimówki już zostaną, a przegląd? a przegląd nie ma znaczenia, kiedy znaczenie ma wrodzony urok osobisty. ale ciii.

ten sierpień nie miał 1 nocy. alkohol parował wbrew zasadom powszechnego ciążenia, a ty ciągle zmieniałeś wyraz twarzy. a ja już nie mam marzeń.
ten sierpień nie ma marzeń. pełny jest za to ripost, wywodów, unikania kwiatu lipy, odgadywania imion. i innych zabaw.

"najlepszą zabawą bez rozbierania dla kobiety jest kłamstwo. ale lepiej się rozebrać"

ten sierpień jest kobietą.