niedziela, 1 lutego 2009

pachnie śniegiem i mielonymi

Eska Rock na długich, w Krakowie 107.00. Dosyć już na dzisiaj eski, dosyć rocka. Bardziej znośne byłoby już to Twoje downtempo, ale dla zasady nie włączę, nie włączę nawet Bonobo, nawet Ilara. Wiesz przecież, że mam zasady. Wiem, co myślisz. Gdyby Ania była na mieszkaniu, to może bym nawet włączyła, żeby zrobić jej na złość. I nie dlatego, że się mamy dość. To dlatego, że za bardzo się akceptujemy.
Dosyć już sesji, pink elephantów, ograniczeń, bletek, dobrego wychowania, telefonów od menadżerki, szukania zapalniczki w poprutej poszewce, rozmrożonych kotletów, teologii pastoralnej, pump my ride i wydłużonej listy spisanej ołówkiem z nagłówkiem "po sesji".
Na zewnątrz któryś z kolei śnieg.
Czekam na następną zimę, bo z tej to już nic nie będzie.

Czekam tak od przeszło godziny i nudzi mnie to czekanie. Ręce, paznokcie, laptok, elektryk, ruski szampan na ścianach, drumms, zapach lakieru, werbel, 93 bpm. Słyszę, trochę za cicho, ale ze dobrze już znam te dźwięki, żeby udawać, że wcale nie wydobywają się spokojnie z głośników, roznosząc się złośliwie po całym pokoju.

Breathe in the future, breathe out the past
Savour this moment as long as it lasts

Może i masz rację, może i nie mam zasad.

1 komentarz:

  1. Z z czy bez z- zawsze A, przede, a może mimo wszystko. 19-sty się zbliża:*

    OdpowiedzUsuń