niedziela, 1 listopada 2009

3 pory roku



suknia ślubna
Nie było żadnych niepotrzebnych gości ani rodziny. Nie było nawet pana młodego, bo i on nie pasowałby kolorystycznie. Jesteś królową śniegu? Jedynym niepasującym kolorem była czerwona szminka, kupiona na jakimś podrzędnym stoisku. Starła się zresztą trochę za szybko, pozostawiając ślad na policzku przystojnego księdza. Nie miała welonu. Nie jestem już dziewicą – mówiła słodko i uśmiechała się do gości, którzy o niego pytali. To było 2 tygodnie temu. Na weekend przyjechałam do domu. Tak jak stałam, w nowych krakowskich kozakach i pseudoskórzanej, czarnej stylowj kurtce, chwyciłam za łopatę i kolejną godzinę spędziłam na poszukiwaniu kolorów pod grubą wartswą bieli, żeby móc dostać się do domu. O, Królowo...

przyjęcie weselne
Dzisiaj za to, zaraz po przyjeździe wzięłam leżak, wyłożyłam się w ogrodzie i wystawiłam twarz do słońca. W Rużomberku piękna jesień, ciepło i żółta piłka. Mówią: wracaj. A mi dobrze na tym leżaku z Mitologią Parandowskiego w ręce. Podali kapary i sex on the beach, mówiłam, że jestem uczulona na pomarańczowy sok, Królowa uparła się, że nic mi nie będzie. I tak minął wieczór i poranek, dzień drugi.

noc poślubna
„Dobranoc Marku, lampę zgaś”- powiedziała cicho Królowa. Nie było dla nas miejsca. Rozłożyliśmy jej suknię jako prześcieradło i położyłyśmy się w przyjemnym zimnie i wilgoci. Łapałyśmy w usta białe płatki, śmiejąc się do rozpuku. Nazajutrz jakiś pan trącał nas delikatnie laską, ale my... Ale my już o tym nie mogłyśmy wiedzieć.

A dzisiaj znowu wiosna.

1 komentarz:

  1. Po tak udanej notce powinny pewnie nastąpić równie udane komentarze, pełne tajemnicy, dwuznaczności, zawoalowania i wewnętrznej rozkminy. No cóż, niestety nie jestem typem osoby, której przychodzi to łatwo, jednak z doświadczeń drugiej strony wiem, że lepszy umiarkowanie udany komentarz, niż żaden. Mam tylko nadzieję, że uda mi się chociaż trochę wybić ponad poziom wszystkich oklepanych komentarzy społecznościowych kończących się frazą "zapraszam do mnie"... Z tej też przyczyny pominę tą frazę :P

    Strasznie mi się podoba ta notka, niestety moja ograniczona wyobraźnia słowna nie potrafi wysłowić dlaczego dokładnie. Jednak przemawia do mnie nieporównywalnie lepiej, niż trzy poprzednie. Strasznie mi się podoba to płynne połączenie fikcji z rzeczywistością w Twojej notce; świata zewnętrznego z wewnętrznym światem Twoich myśli i odczuć.

    OdpowiedzUsuń