niedziela, 3 stycznia 2010

jak gejsza bez kimona



Mam więcej lat, niż pokazuje metryka. Czuję każdą chwilę przepływając przez żyły, które puchną od nadmiaru lat. Krew nie potrafi wytrzymać w środku, lekkie zadarcie ręką o krawędź lodówki kończy się 50 - mililitrowym ubytkiem. Z każdym dniem starzeję się o 3 kolejne lata, nie ma już tej ufności, o której ci mówiłam, ani tego lekkiego podniecenia, kiedy spotykam się z kimś, z kim nie powinnam. Bo teraz to już wszystko mogę.

Życie nabrało barw. Nigdy przez ostatni rok nie bawiłam się tak świetnie, jak od momentu, w którym wyszedłeś. Gdyby nie wcześniejsze 3 godziny, mogłabym uznać, że to był jeden z najlepszych sylwestrów w moim życiu. Żółty jest dla mnie żółtym, cieszę się ich szczęściem i chociaż nie mam 33 lat, a mój mąż kompozytor i 6-cio letnia córeczka nie zginęli w wypadku, też coraz bardziej się wycofuję.
Tylko ten śnieg jakiś bardziej szary.

Tamte gałęzie wepchnięte w kraty okien wcale nie były martwymi gołębiami. Auto zaparkowałam pod kamienicą, a za wycieraczką szyderczo szczerzy kły kolejny mandat. I chociaż uparłam się, że nie czuję bólu, spuchnięte nogi nie wytrzymały depilacji. Herbata nie chce przejść przez gardło. I ciągle mi się śni, że jestem twoją niepotrzebną matką. Wydaje mi się, że od wczoraj minęły lata świet(l)ne. Czuję się bezosobową mieszanką tego, co było i tego co nie jest.

"Pada śnieg, śnieg czarno - biały, kolorwać chcesz, chcesz go kredkami"

http://www.youtube.com/watch?v=VkKOy_OcDvo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz